Kolejna edycja Pucharu Maratonu
Warszawskiego. Tym razem 20 km. Ja, tak jak i w ostatnich kilku biegach, pobiegłem na tętno a nie na konkretny wynik. Oczywiście, zgodnie z założeniem
wynik był bardzo kiepski. Do mety dobiegłem z czasem 2:10:06. Jednakże, z
całego przebiegu jestem zadowolony. W dalszym ciągu przyświeca mi cel: Maraton
Wrocławski we wrześniu i Maraton Poznański w październiku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz