poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Stanąć na nogi

1 sierpnia 2016

Moje ostatnie zawody w Górach Stołowych wydają się być wieki temu. Wtedy to podczas zbiegu skręciłem mocno staw skokowy. Nie spowodowało to jednak mojego zejścia z trasy. Z urazem przebiegłem jeszcze około 45 km i dotarłem do mety. Nie było to rozsądne ale nie umiałem się poddać.


Po powrocie do domu wstępnie wydawało się, że nie jest najgorzej. Jednakże badanie USG z mocą obnażyło brutalną prawdę. Uszkodziłem więzadła strzałkowo-piszczelowe, skokowo-strzałkowe, piętowo-strzałkowe, piszczelowo-skokowe. Wszystko II i III stopnia. Dodatkowo uszkodzone troczki i rozerwana torebka stawowa. W uproszczeniu wszystko w stawie skokowym uległo naderwaniu bądź zerwaniu. Decyzja ortopedy o wsadzeniu w gips na 5 tygodni trochę mnie zmroziła, ale liczyłem, że ortopeda sportowy do którego udam się na konsultację zmieni „wyrok”. Jakież było moje zdziwienie jak okazało się, że to jedyna rozsądna decyzja jeśli w ogóle chcę jeszcze chodzić. Tak więc nie było co się dłużej nad tym rozwodzić więc poszedłem do trzeciego lekarza który postawił kropkę nad i, potwierdzając słuszność zaleceń pierwszego lekarza.
Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu okres unieruchomienia minął dość szybko i nie było to wielce uciążliwe – no chyba, że dla mojej rodziny. Po zdjęciu gipsu badanie USG wykazało, że większość uszkodzeń powoli się zabliźnia i wszystko przebiega zgodnie z planem. Nie zmienia to faktu, że w pierwszych dniach noga bolała mnie bardziej niż zaraz po urazie. Zakres ruchu stopy pozwalał na delikatne podciągnięcie palców do góry, ale w dół blokada i straszny ból. Dodatkowo obwód łydki zmniejszył mi się w stosunku do nogi zdrowej o blisko 5 cm.

Tak więc aby powrócić do sprawności czeka mnie intensywna rehabilitacja, którą właśnie dzisiaj zacząłem. Niezależnie od wizyt u fizjoterapeutów zamierzam równolegle ćwiczyć na basenie, zarówno pływanie jak i bieg w wodzie. Co do pływania to nie powinno być problemów. Ciekawi mnie jednak ta druga aktywność. Czy wystarczy mi determinacji? Kolejny etap dochodzenia do sprawności to rower, ale z tym będzie trzeba trochę poczekać.