czwartek, 8 sierpnia 2013

XXIII Bieg Powstania Warszawskiego

27 lipca 2012

Mój trzeci bieg w tej imprezie. Jak zwykle rewelacyjna atmosfera i podobnie jak w zeszłym roku potwornie gorąco. Od samego startu narzuciłem moje dość mocne tempo, czyli ok. 5:30 na kilometr. Ogromna ilość startujących biegaczy trochę utrudniała wyprzedzanie i bieg stałym tempem, ale nie było to jakimś dotkliwym problemem.
Bieg w scenerii Starego Miasta i okolic jak zawsze robi wrażenie, tym bardziej, że po zmroku.


Tak samo jak i poprzednimi razami, trasa biegu to dwie pętle po 5 km. Na Karowej pomimo kostki brukowej ale dzięki dużemu spadkowi można fajnie przyśpieszyć i trochę nadrobić czasu. Tyle tylko, że zaraz za Wisłostradą piekielny podbieg ulicą Sanguszki niweczy cały nadrobiony czas. Bieg Wisłostradą to też wątpliwa przyjemność. Pomimo lekkiego powiewu od strony Wisły, miało się wrażenie, że biegnie się w saunie.
Tak czy inaczej, po drugim kółku ostry finisz i meta.



Osiągnięty wynik to mój rekord 54:39 ze średnim tempem 5:28, oczywiście cieszy. Jednakże zaraz po biegu naszła mnie refleksja. Chcąc we wrześniu w Maratonie Warszawskim zejść poniżej 4 godzin, musiałbym biec takim tempem cały dystans, a wydaje mi się to niemożliwe. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz