Kolejny bieg z cyklu Grand Prix Warszawy. Najdroższy cykl biegów w jakich biorę udział. Nie chodzi o to, że 30 PLN to jakiś dramat, tylko o to, że nic za to nie ma. Kiepska organizacja, brak jakichkolwiek informacji. Nie ważne… Pogoda była fajna, trasa ciekawa i zróżnicowana. Generalnie Las Kabacki jest fajnym miejscem do tego typu imprez. Biegło mi się całkiem fajnie. Przez cały czas trzymałem tempo jakie sobie wcześniej założyłem. Na końcu mocny finisz i wynik całkiem niezły jak na moje możliwości. Czas netto 56:51. O wyniku brutto nie warto wspominać. Taka była organizacja, że przed przekroczeniem mety trzeba było odstać w kolejce kilka minut do odczytania numerów startowych. Po przekroczeniu mety kolejna fajna sytuacja. Medali starczyło tylko dla dwustu osób. Dla dalszych trzystu już zabrakło. Organizator o tym uprzedzał, ale to nie zmienia faktu, że cała organizacja do bani. Nie ma to dla mnie szczególnego znaczenia, dlatego będę uczestniczył w ich imprezach. Ważne żeby było gdzie biegać.